Książkę przeczytałam z ciekawością, bo znam autora z vlogów, konkursu „Daj się poznać” oraz innych bardzo cennych inicjatyw. Nawet kiedyś korzystałam z jednego z jego szkoleń o bazach danych.
Szukałam w tej książce wskazówek na co zwracać uwagę, by być lepszym programistą, z jakich źródeł warto się uczyć, czy warto zdawać certyfikaty z danego języka programowania. Pozycja jednak w moim odczuciu jest biografią, choć dla początkującego programisty będzie napewno biblią, ze względu na ilość poruszanych tematów.
Fajnie opisane jest jak odnaleźć się w zespole programistycznym, choć brakuje np. opisu metodologii wytwarzania oprogramowania- a wiadomo, każdy styl zarządzania jest trochę inny i wymaga od każdego członka zespołu innego podejścia. Interesujące zostały również podane powody do zmiany pracy, choć co ciekawe nie były to powody, dla których ja zmieniłabym pracę.
Bardzo zainteresował mnie rozdział o freelancingu oraz B2B. Kiedyś jeszcze za czasów studenckich i tuż po, próbowałam swoich sił w freelancingu i wtedy rady z tej książki byłyby na wagę złota.
Bardzo zaś zaintrygowała mnie rola team leader’a i jego odpowiedzialności opisane w tej książce. Żaden z moich teamleaderów czy managerów nie potrafił tak ciekawie zorganizować pracy jak ten mityczny, idealny team leader. O dniu pracy własnej słyszałam może raz, tak samo o możliwości testowania jakiś frameworków czy bibliotek w czasie pracy, a o tym by mi szef podpowiedział jak coś zrobić czy też zakodować, to można było tylko pomarzyć. Co ciekawe bardzo mądre rady dotyczyły benefitów dla progamistów, tutaj podpiszę sie obiema rekami, że zdecydowanie atrakcyjniejsze są wyjazdy na konferencje, fajne szkolenia, czy wogóle wyjazdy w delegacje na spotkania z klientem, albo benefity dedykowane konkretnemu pracownikowi-np. dodatki na dzieci, dofinansowanie do kultury, niż obecny szał pał na benefity każdej maści, aż do przesady.
Rozdział o pracy zdalnej również był ciekawy, ale po 4 latach odkąd głównie pracuje zdalnie – mam tylko jedną radę – oddzielić grubą kreską pracę od odpoczynku [najlepiej po 17:00 zamknąć laptopa służbowego w innym pokoju na klucz i o nim głęboko zapomnieć]. Inaczej pracoholizm gwarantowany, wypalenie zawodowe i ogólne zmęczenie dobije człowieka bardzo szybko. Sama popełniłam ten błąd, pracując ponad miarę i nie polecam!
Co prawda szkoda, że autor tej książki zrezygnował z kariery IT na rzecz biznesu, ale dzięki temu teraz mamy pełno bardzo interesujących szkoleń sygnowanych jego nazwiskiem.
Z mojego doświadczenia IT jest bardzo szeroką dziedziną i postęp, który teraz można obserwować: AI, automatyzacja, Cloud – otwiera jeszcze więcej nowych możliwości i jeśli są tylko chęci i sprzyjająca firma to można wiele ciekawego jeszcze zrobić niekoniecznie bedąc programistą. Choć umiejętność programowania oraz logicznego myślenia albo raczej zdrowy rozsądek jak dla mnie jest kluczowa.