Bajki robotów wg Lema powinien znać każdy szanujący się miłośnik s-f. Ja pierwszy raz przeczytałam tą książkę jak miałam 10 lat. Może nie była to najlepsza lektura dla dziecka w tym wieku, ale po przeczytaniu tej książki zakiełkowała we mnie myśl by kiedyś móc porozumiewać się z komputerem jak z człowiekiem.
Kiedy więc jakiś czas temu w tym roku nadarzyła się okazja by zobaczyć przedstawienie oparte na tej książce – nie mogliśmy się powstrzymać i poszliśmy całą rodziną. Zabawa była przednia – każdy zrozumiał trochę inny wymiar – dzieciom podobała się treść i fabuła w warstwie bajkowej oraz to, że roboty poruszały sie po scenie, rozmawiały oraz tańczyły. Dorośli zaś w niektorych scenach znaleźli drugie dno…
Poniżej przedstawiam zajawkę tego przedstawienia – jak tylko będziecie mieli okazję – idźcie do teatru Miniatura w Gdańsku – bo warto!