DSP2017 – podsumowanie konkursu

Nadszedł czas na wpis podsumowujący konkurs „Daj się poznać”.

O konkursie dowiedziałam się naprawdę bardzo przypadkowo. Nie czytałam bloga devstyle.pl, nie słyszałam wcześniej o tym konkursie, nawet mi nigdy do głowy nie przyszło by w jakimkolwiek konkursie programistycznym wziąć udział.

Jednakże jestem wiernym czytelnikiem FB i któregoś pięknego dnia zobaczyłam na fanpage „Woman in Technology” reklamę tego konkursu.

Dokładnie rok temu brałam udział w programie mentorskim organizowanym przez WIT i tam własnie wspaniały mentor Arek Biela nauczył mnie programowania w Androidzie. Co prawda projekt, który tam stworzyłam nie był pisany w standardowym API, tylko była to gra edukacyjna dla dzieci napisana przy użyciu biblioteki libgdx, ale czego się wtedy nauczyłam to moje;)

Ta grę i opis co mi dal ten program możecie zobaczyć tutaj:

1) opis

2) Gra Literki

3) github -Literki

 

Idąc, więc za ciosem – pomyślałam sobie: „czemu, by nie spróbować”? Maciek ładnie napisał na swoim blogu, ze konkurs jest dla każdego programisty, nieważne od poziomu wiedzy jaką posiada.

Ja co prawda programistą nie jestem, tylko raczej administratorem baz danych, twórcą skryptów maści wszelakiej i ogólnie specem od monitoringu – ale jak każdy to każdy, co nie?

Jakieś pół roku wcześniej obiecałam mojemu mężowi, że napiszę mu aplikację, która odfiltruje mu cały spam z SMSów. No i tak pomysł leżał w mojej głowie i dojrzewał, i dojrzewał, aż w końcu ten konkurs stał się dobrym pretekstem by to w końcu zrobić. A jak jeszcze wśród nagród wypatrzyłam drona – no to jak ja mogłam w ogóle nie startować;)))

 

Pokrótce, co dał mi ten konkurs:

– działającą aplikację do filtrowania SMSów (która będzie jeszcze rozwijana)

– większą wiedzę o programowaniu w Androidzie

– świadomość, że pomimo naprawdę malej ilości wolnego czasu to jednak coś „hobbystycznego” mogę jeszcze zrobić

– bloga, którego na pewno będę kontynuować (bo tyle wynalazków jeszcze nie doczekało się opisania;))

 

No i to by było na tyle;) Do zobaczenia, przeczytania gdzieś w czeluściach Internetu, a może kiedyś i spotkania na żywo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.